piątek, 25 lutego 2011

Dziś jest dla mnie ważny dzień. Dziś mój dorosły już dawno mężczyzna zrobił coś wspaniałego. Obdarował mnie ciepłym pocałunkiem na dzień dobry. I w tym nic specjalnego. Bo czy zawsze musi być coś specjalnego w naturalnych gestach? Nie. Najważniejsze, że są dla mnie. I że płyną szczerze swoimi własnymi nurtami.

Jesteś dla mnie śniadaniem, obiadem, kolacją i wszystkimi posiłkami pomiędzy;
Jesteś najważniejszymi porami dnia i mało znaczącymi minutami;
Jesteś muzyką, którą uwielbiam i tą, którą mimochodem słyszę w radio;
Jesteś słowami trafiającymi jak kula karabinu. One potrafią zabijać. I zabijają. Zabijają moje serce każdego dnia. Potrafisz.


Dziewczyny ostatnio zaopatrzyłam się w parę rzeczy.
Jestem zwolenniczką kompleksowej pielęgnacji cery, dlatego zaopatrzyłam się w te trzy maseczki z avon'u. Każda ma inne działanie, a nie szkodzi mojemu typu cery. 
Próbowałam póki co tylko jedną - pierwszą, fioletową, oczyszczającą. Zastyga mniej więcej tak :
 W przybliżeniu wygląda nieco jak kamień, natomiast nie jest aż tak trudna w zmywaniu jak mi się wydawało. Efekt zadowalający. Kiedy tonizowałam twarz po zdjęciu maski, czułam świeżość przechodzącą moje udrożnione pory, więc powinno być dobrze.


Maska placenta, hurtownia fryzjerska. 1 litr = 20 zł. Stosowałam trzy razy. Efekt "na tak". Odżywia włosy samymi dobrymi składnikami. Wyciąg z łożysk, aminokwasy, witaminy. Wszystko to, co potrzebne jest w odbudowaniu struktury włosa.

Na dworze piękna pogoda. Wychodzę na kolejny spacer z kolejną porcją uśmiechu na twarzy.
Pozdrawiam Was. Jesteście piękne, pamiętajcie.




EDIT:
na stronie: www.reni-ferek.blogspot.com odbywa się ciekawa loteria. Zapraszam.

14 komentarzy:

  1. Twój optymizm udziela sie także i mi:), fajnie ci że masz ciepełko, u mnie słońce, ale zimnooo! jak cholera!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo miłe ze strony Twojego mężczyzny :)
    Drobne gesty potrafią przywołać wielki uśmiech na twarzy.
    Lubię dbać o siebie i robię to z przyjemnością :)

    Dziękuję za komentarz!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. oj dziewczyno. Tak łatwo sprawiasz, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
    Jesteś świetna. Postaram się jak mogę, by ten blog stał się sławny.
    Big <3

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie. czekam na kolejną notkę

    OdpowiedzUsuń
  5. czuje się już dobrze, dziękuję ;)

    faktycznie miłe są takie gesty, niby nic, a cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuje za zaproszenie :)

    przeczytałam wszystkie posty i jesteś cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam Twój optymizm :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Optymistyczna osóbka:) Będę zaglądać częściej:)

    OdpowiedzUsuń
  9. no to nieźle :) na wiecej niz jeden raz starcza?: P ja rownież zapraszam czesciej :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam tą maseczkę peel-off z avonu z japońskim sake. Nie lubię jej zapchu, ale działanie jest ok :)

    Nie ma chyba nic lepszego niż ciepły buziak na dzień dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja uwielbiam maseczki z planet spa z avonu, zaopatrzylam sie w te male :) wlasnie zmylam oliwkowa!

    OdpowiedzUsuń
  12. oj też uwielbiam jak mój robi takie bezinteresowne rzeczy itp:) maski z AVON uwielbiam a szczególnie tę co sie ją ściąga jak skórę;)

    OdpowiedzUsuń